Mam zakaz wejścia do budynku prokuratury
Nadchodzi ten moment, kiedy prokuraturę będzie można zbudować od nowa – mówi Ewa Wrzosek, prokurator Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów.
Kilka dni temu została pani zawieszona na kolejne pół roku w pracy przez sąd dyscyplinarny przy prokuratorze generalnym. Stało się to nagle, bez powiadomienia pani i jej obrońcy o posiedzeniu. Było zaskoczenie? Dlaczego?
Zaskoczenie to stosunkowo łagodna reakcja na to, co zrobił, a właściwie, czego nie zrobił, a do czego bezwzględnie był zobowiązany sąd dyscyplinarny przy prokuratorze generalnym, kiedy bez żadnych zastrzeżeń proceduralnych uwzględnił wniosek rzecznika dyscyplinarnego z Katowic i 25 maja 2023 r. wydał postanowienie o przedłużeniu zawieszenia mnie w wykonywaniu obowiązków służbowych aż do końca listopada 2023 r.
Cała procedura, począwszy od złożenia wniosku przez czynności polegające na wyznaczeniu terminu do rozpoznania sprawy, wyznaczenie składu sądu, który miał się nią zająć, zmiany składu sądu na inny i wreszcie wydanie decyzji końcowej, zajęła w Prokuraturze Krajowej trzy dni. Każdy, kto wie, jak wygląda obieg korespondencji w prokuraturze, dostrzeże, że tempo, jakie narzucono, by załatwić tę sprawę, było rekordowe. Samo posiedzenie sądu dyscyplinarnego trwało 12 minut. W tym czasie prokuratorzy wchodzący w skład sądzącego nie tylko zdążyli zapoznać się z wnioskiem rzecznika...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta